Przejdź do treści

Wesołe makramowe… świąteczne dekoracje

Kolorowe czy srebrno-czerwone? Matowe czy błyszczące? Z bibuły, sznurka, szkła, a może nawet z czekolady!  Małe, duże, umieszczone wszędzie, czy tylko na choince? Nie zawsze wiemy jakie, gdzie i od kiedy, ale zawsze jesteśmy pewni jednego – BĘDĄ. Świąteczne dekoracje, którymi na czas Bożego Narodzenia stroimy nasze domy. Dlaczego to robimy? Co nam to daje? I dlaczego gwiazdkowe ozdoby z makramy wpisują się w to idealnie? 

Świąteczne dekoracje na zimową chandrę

Do dekorowania domów w zimowe, a często i świąteczne motywy, przystępujemy często już pod koniec listopada. Wyciągamy z dna szaf figurki bałwanków, mikołajków albo reniferów, rozstawiamy białe lampioniki, rozwieszamy lampki, malujemy na szybach śnieżynki. I chyba nie myślimy zbytnio, po co to robimy. Pcha nas intuicja. I dobrze, dajmy się jej ponieść! Badania prowadzone przez psychologów dowodzą, że rekompensujemy sobie w ten sposób wszystko, co w ostatnim czasie budziło w nas gniew, strach czy wściekłość, a na co nie mieliśmy wpływu. Bardziej albo mniej świadomie ozdabiamy domy dla lepszego samopoczucia, poprawy kondycji psychicznej w te najciemniejsze, najchłodniejsze w roku dni. Potwierdza to Ania Tyczkowska, która w ramach swojej rękodzielniczej marki Odręcznie zajmuje się wytwarzaniem m.in. pięknych, makramowych aniołów:

– Dekoruję mój dom dla nastroju, odrobiny magii w codziennej gonitwie – mówi. – Mi osobiście przypomina to dzieciństwo, wzbudza określone emocje, których nadal potrzebuję. Lubię tę radość, kolorowe światełka, beztroskę.

– Ten przedświąteczny czas, kiedy dekorujemy nasze domy, kojarzy mi się z magiczną, rodzinną atmosferą – dodaje Aneta Kapela, twórczyni pięknych makramowych lampionów i choinek w prowadzonej przez siebie marce Sznurkiem Czarowanie. – Wnętrze, w którym panuje taka atmosfera, pozwoli w pełni cieszyć się niesamowitym klimatem świąt.

Pająki na święta

Wiedzieli już o tym nasi przodkowie i od wieków dbali o właściwe przygotowanie domostwa do świąt. Choć pojęcie „rękodzieła” pojawiło się o wiele później, ozdoby świąteczne od zarania dziejów przygotowywane były właśnie własnoręcznie. Dzieci z radością cięły bibułki i słomki, pracowicie sklejały ogniwa łańcuchów. Rodzice z delikatnych wydmuszek jaj tworzyli ptaszki, pajacyki lub koniki. W wesołej atmosferze wspólnie malowano szyszki i orzechy. Na terenie Polski nie znano wówczas sztuki makramy, nie było też… choinek!

Zwyczaj ubierania iglastego drzewka przywędrował do nas z Niemiec dopiero na początku XIX wieku, czyli niecałe 200 lat temu. W dodatku na początku choinki zdobiły głównie domy mieszczan, a przez ogół były traktowane jako obcy zwyczaj – niemiecki i protestancki. Uwierzycie, że w niektórych regionach Polski choinki pojawiły się dopiero, uwaga, 90 lat temu?!!!

Zanim choinki na dobre zagościły w polskich domach, najpopularniejszą ozdobą na Boże Narodzenie były podwieszane u pułapu izby gałęzie drzew iglastych lub podłaźniczka – odcięta górna część sosenki przymocowana wierzchołkiem w dół. Wierzono, że uchroni ona dom i rodzinę od złych mocy. Dekorowano ją owocami (jabłkami czy orzechami) oraz właśnie wykonanymi własnoręcznie słomianymi i papierowymi ozdobami. Były wśród nich „światy” – wirujące kule zrobione z opłatków lub słomy, które przypominać miały wszechświat stworzony przez Boga. Popularną ozdobą były także „pająki”, którymi dekorowano domy na różne święta, w tym na Boże Narodzenie. Pająki miały przeróżne kształty i przypominały ozdobne żyrandole. Wykonywano je ze słomek przetykanych kolorowymi bibułkami, tasiemkami, włóczką i ozdobami z papieru.

Bombki – świąteczne dekoracje dla biedaków

Za to szklane bombki pojawiły się na naszych ziemiach niemal wraz z choinką, czyli w XIX w. i były… alternatywą dla drogich orzechów i cukierków! Początkowo były rzemieślniczo wykonywane w hutach szkła i ręcznie malowane. Zdobiły domy mieszczan, których nie stać było na zakup ozdób z drogiej czekolady czy właśnie orzechów. Szybko zyskały na popularności i w ubiegłym wieku, wytwarzane już masowo i fabrycznie, zalały wręcz rynek, a z nim nasze święta. Szkło w wielu przypadkach zastąpił jeszcze tańszy, nietłukący się plastik. Przemysłowe bombki przybrały różnorodne formy i kształty, często nie mające nic wspólnego z kulą – „światem”. Krzyczące kolorami i błyszczące brokatem miło łechtały oczy wigilijnych gości. I tylko jeszcze dzieci, najczęściej już tylko w przedszkolu czy szkole, robiły własne, papierowe ozdoby na choinkę. Siedząc wspólnie przy stoliku celebrowały wyjątkowy, radosny czas świątecznych przygotowań klejąc pawie oczka i łańcuchy z pasków kolorowego papieru.

Ostatnimi czasy trend ten szczęśliwie się odwraca, w dużej mierze za sprawą renesansu całego rękodzieła. Ozdoby wykonywane własnoręcznie, jeśli nie samodzielnie w domowym zaciszu, to rękami rękodzielników i artystów, znów zyskują na wartości. Wróciły bombki ręcznie malowane, ale też wykonywane na szydełku lub… oplatane techniką makramy.

Makrama potrafi być zarówno dekoracyjna, jak i użytkowa, więc każdy znajdzie coś dla siebie. Moim zdaniem wnosi do wnętrza dużo ciepła – mówi Ania z Odręcznie. – Ale polecam każde rękodzieło, ponieważ są to przedmioty tworzone z pasją. No i nie ma drugiej idealnie takiej samej rzeczy!

– Oczywiście, od kiedy zajmuję się sznurkiem, moja choinka ozdabiana jest wszelakimi ręcznie robionymi zawieszkami –  dodaje Aneta ze Sznurkiem Czarowanie. – Praktycznie cały dom jest tak dekorowany. Polecam rękodzieło każdemu, kto chce mieć u siebie coś wyjątkowego, niepowtarzalnego, a czasami bardzo oryginalnego.

Zróbmy makramowe święta!

Gwiazdki, kółeczka, sopelki, reniferki, czapeczki, krasnale i mikołajki – makramowi rękodzielnicy prześcigają się ostatnimi laty w pomysłach na choinkowe ozdoby. Nie brakuje zawieszek plecionych na laseczkach cynamonu czy plastrach pomarańczy (to już mój autorski pomysł 😊) . Zwolennicy tradycyjnych bombek znajdą przezroczyste albo jednobarwne kule pieczołowicie oplecione delikatnym sznurkiem. A wszystko wykonywane w rozmaitych kolorach i wyjątkowych, często charakterystycznych dla danego twórcy wzorach.

– U mnie, oprócz tradycyjnej zielonej choinki, będzie też biała, cała z makramy – deklaruje Aneta ze Sznurkiem Czarowanie. Bo choinka, wykonana całkowicie ze sznurka, to kolejna opcja na świąteczną dekorację. Ma ona wiele zalet – ponieważ wisi na ścianie, nie zajmuje dużo miejsca, no i nie traci igieł, więc nie trzeba sprzątać. Dzięki temu taką choinką można udekorować przestrzenie, w których nie mogło by zagościć żywe, zielone drzewko. – Mój syn ma moją makramową choinkę w biurze, także z tego wniosek, że może pasować wszędzie 😉 – zapewnia Aneta.

Dwie makramowe choinki wiszą na ścianie
Makramowe choinki autorstwa Anety Kapeli

Anioły, anioły, świąteczne anioły

Anioły to kolejny motyw, który w makramowej sztuce bożonarodzeniowej pojawia się bardzo często. W ten sposób rękodzielnicy nawiązują do biblijnej historii Archanioła Gabriela, który przybył do Marii z nowiną, że urodzi Bożego Syna. Za jego sprawą te dobre duchy uznane zostały za posłańców między niebem a ziemią. Są też symbolem dobroci i miłościopiekunami domów, obrońcami, doradcami i przyjaciółmi ludzi. Niebiańskie istoty są też pełne wdzięku.

– Anioły są ze mną od początku mojej makramowej drogi. Pierwszy powstał metodą prób i błędów. Był prezentem dla przyjaciółki – opowiada Ania z Odręcznie. – Każdy tworzony przeze mnie anioł to cząstka mnie. Wyplatam je nie tylko rękoma, ale też sercem. Wierzę, że niosą ze sobą dobrą energię i dają nadzieję.

Cztery makramowe anioły leżą na desce
Świąteczne anioły Ani Tyczkowskiej

Skąd skarpety na kominku (także makramowe)?

Pierwowzorem postaci Świętego Mikołaja był biskup greckiego pochodzenia, żyjący w IV wieku w mieście Mira na terenie współczesnej Turcji. Był bardzo hojnym i wrażliwym na krzywdę innych człowiekiem, a cały swój majątek rozdał biednym. Pewna legenda głosi, iż swoimi pieniędzmi uratował trzy panny przed oddaniem do domu publicznego. Według tej historii, pewien ojciec nie mógł wydać swoich córek za mąż, ponieważ nie miał dla nich niezbędnego posagu. Zrozpaczony, obawiał się, że grozi im staropanieństwo i myślał o sprzedaniu ich do domu rozpusty. Dowiedziawszy się o tym biskup, nocą, w tajemnicy wszedł przez okno do ich domu. Na kominku suszyły się skarpety córek. To tam Mikołaj umieścił złote monety dla każdej z dziewcząt.

Na pamiątkę tego wydarzenia, 6 grudnia, czyli w rocznicę śmierci biskupa, do skarpet zawieszanych specjalnie z tej okazji na kominkach, rodzice wkładają prezenty dla swych dzieci. Oczywiście zwyczaj ten wykorzystali rękodzielnicy i zaczęli tworzyć piękne skarpety także techniką makramy. Te plecione ze sznurka, wiem o tym bardzo dobrze 😊, są mocne, trwałe i mogą pomieścić sporo zawartości 😊

Lampion ze sznurka – ciekawa alternatywa dla zwykłego świecznika

Inną popularną dekoracją wykonywaną z makramy, którą zdobimy nasze domy na okres świąt, a nawet całej zimy, są lampiony. Do oplecionych misternymi wzorami słoiczków (a nawet sporych słojów) wkładamy świece i stawiamy na parapetach, półkach, stołach, na kominku. Mają one jedno zadanie – rozświetlić nasze wnętrza w te najciemniejsze w roku dni. Bo przystrajanie domów lampionami, a także setkami czy tysiącami lampek na choince i w futrynach okien sprawia, iż mrok nocy czujemy nieco mniej. Płonące w Boże Narodzenie świeczki, także te wewnątrz lampionów, przywołują myśl o bliskich, którzy odeszli. Zgodnie z wiarą chrześcijańską zapowiadają również przyjście Jezusa.

– Jako psycholog często mówię o związku między naszymi myślami, emocjami i zachowaniami. Myślenie o pozytywnych rzeczach jest jednym ze sposobów zapobiegania stresowi lub lękowi – twierdzi adiunkt psychologii na Uniwersytecie Pepperdine w Los Angeles, Erlanger Turner. – Dekorowanie domu przywołuje pozytywne wspomnienia i emocje, które mogą być naprawdę pomocne w poprawieniu samopoczucia i zapobieganiu smutkowi – przekonuje. A my, makramowi twórcy, potwierdzamy jego słowa 😊 I wskrzeszamy dawną tradycję własnoręcznego wykonywania świątecznych dekoracji.

Bardzo dziękuję za pomoc w napisaniu tego artykułu Ani Tyczkowskiej (Odręcznie) i Anecie Kapeli (Sznurkiem Czarowanie)