Czy zdarzyło się Wam przebywać w pomieszczeniach, w których czułyście wyraźny, nieuzasadniony niepokój albo rozdrażnienie? Albo w takich, z których musiałyście wyjść, aby się wyciszyć i odpocząć? A może wręcz przeciwnie? Może pamiętacie wnętrza, z których wiało nudą, pojawiała się apatia, smutek, odchodziła chęć działania? Za te odczucia mogły odpowiadać użyte w nich kolory!
Barwy ścian, podłóg, mebli i oczywiście dodatków, którymi uzupełniamy wystrój naszych wnętrz, nie są bez znaczenia. Pewne kolory, ich ilość i określone połączenia, mają moc – mogą wpływać na emocje i nastroje ludzi. Dlatego dobrze jest wiedzieć, jak umiejętnie z nich korzystać. No więc… jak malować nasze domy, by spokojnie, komfortowo się w nich żyło? Jak dobierać kolory we wnętrzach, by cieszyły oczy? Jesteście ciekawe? Zapraszam do lektury 😊
Kolory kołem się toczą
Słyszałyście kiedyś o kole barw? To od niego wszystko się zaczyna. Spójrzcie na obrazek obok. Na graficznym modelu w kształcie koła umieszczone są kolory podstawowe oraz te, które powstają po ich połączeniu. Całość tworzy zamknięty cykl. Brakuje tylko bieli, czerni i szarości. Czemu? Otóż po przeciwnych stronach koła leżą pary kolorów, które się wzajemnie dopełniają (np. czerwień i zieleń albo fiolet i żółć). Oznacza to, że połączone ze sobą w odpowiedni sposób tworzą właśnie biel i czerń, a te z kolei dają szarość. Te trzy barwy (biel, szarość i czerń) mają wyjątkową właściwość – są neutralne, czyli zawsze idealnie pasują do każdego koloru. Co to oznacza w praktyce? Ano, że dodatki w tych trzech barwach dobrze wpasowują się we wnętrza utrzymane w każdej kolorystycznej tonacji. Stąd wynika właśnie popularność dekoracji, np. makramowych serwet, poduch czy kwietników, w kolorze złamanej bieli – nie absorbują sobą wzroku i doskonale wkomponowują się w każdą zaaranżowaną już uprzednio przestrzeń.


A jeśli zależy nam na wprowadzeniu do naszego wnętrza kilku wyraźnych odcieni? Ilu barw użyć i jak je dobrać, aby nie powstał wizualny chaos, w którym ciężko będzie się odnaleźć? W tym zadaniu także niezwykle pomocne bywa koło barw. Bo kolory można łączyć dwojako: na zasadzie podobieństwa albo wręcz przeciwnie – kontrastu.
Sąsiadki się nie gryzą
Barwy do siebie podobne, inaczej pokrewne, to sąsiadki, które na kole ułożono obok siebie. Łączenie ich w ramach jednej wnętrzarskiej stylizacji jest bardzo bezpieczne – nigdy się ze sobą nie pogryzą.
I tak na przykład pokój pomalowany na żółto możemy bez obaw uzupełnić o meble i detale w odcieniach brązu i zieleni (spójrz na zdjęcie :)), a błękitny – udekorować niebieskimi i fioletowymi dodatkami. Warto zwrócić jednak uwagę na wyrazistość kolorów, by dodały wnętrzu wyrazu i energii, lecz nie przytłoczyły.
Jeszcze bezpieczniejsze jest komponowanie w jednym pomieszczeniu kolorów monochromatycznych, czyli odcieni tej samej barwy o różnej jasności i nasyceniu, jak np. różne warianty zieleni czy niebieskiego. Łączymy je we wnętrzach, od których oczekujemy jednolitej, harmonijnej aranżacji.
I tutaj mała ciekawostka: jeśli przetniemy koło barw na pół, otrzymamy dwie części – na jednej znajdą się kolory ciepłe (od średniej zieleni poprzez żółty, pomarańczowy i czerwony, aż do średniego fioletu), a na drugiej chłodne (wszystkie odcienie niebieskiego). Wybierając odcienie z danej części koła, możemy wywołać wrażenie ciepłego bądź chłodnego wnętrza. Wiąże się to z pracą naszej przysadki mózgowej, która jest bardzo wrażliwa na światło (a tym samym na kolor). Jeśli pomalujemy ściany np. na chłodny błękit, lub wprowadzimy w tym odcieniu wiele dodatków, nasz organizm podświadomie będzie odczuwał niższe temperatury. Jeśli postawimy w pokoju na beżowy – będzie nam cieplej.

Budyń jest dobry, ale w miseczce

Drugą zasadą, na której opiera się dobieranie kolorów w aranżacjach wnętrz, jest kontrast. To nic innego, jak zestawienie barw leżących na kole po przeciwnej stronie. Używamy go, by przełamać monotonię w pomieszczeniu, by w ten sposób uwydatnić i podkreślić daną dekorację. Najczęściej chodzi o wprowadzenie kontrastującego dodatku w monochromatycznie urządzonych pomieszczeniach – na przykład ciemnozielonej (makramowej 😉) poduszki czy kwietnika w salonie utrzymanym w żółciach, albo granatowej serwety ze sznurka w szarej kuchni. Kontrastowych dodatków nie musi być dużo – wystarczy kilka, by skutecznie przyciągnęły spojrzenia i uwydatniły całą stylizację wnętrza.

A co jeśli ich zabraknie? Byłam kiedyś w domu, który cały zaaranżowany został w odcieniach nieprzełamanego beżu. Po pewnym czasie poczułam, jakby zanurzono mnie w budyniu, było mi lepko i mdliście. Kiedy indziej oglądałam dom o sterylnie białym wystroju. Głowa ciągle nasyłała skojarzenia ze szpitalną salą, a ja podświadomie bałam się poruszać, by nic nie zabrudzić. Ale o wpływie kolorów na nasze samopoczucie i nastrój już za chwilę…
Ile więc połączeń kolorystycznych stosować w jednym wnętrzu, by było bezpiecznie, by nie wdał się chaos ani przytłoczenie? Dwa. Nooooo, góra trzy. I dotyczy to zarówno aranżacji opartych na zasadzie kontrastu, jak i podobieństwa. Nie chcemy przecież zamieszkać w dziecięcym kalejdoskopie 😉
Barwy mają moc – jak dobierać kolory we wnętrzach?
Wspomniałam już wyżej, że łączenie kolorów wpływa nie tylko na styl czy charakter wnętrza, ale przede wszystkim na samopoczucie domowników. Stosując w pomieszczeniach odpowiednie barwy, pomagamy wywołać konkretny nastrój u osób, które spędzają w nich czas. Konkretne zestawienia sprawiają także, że wnętrza wydają się bardziej przestronne, albo wręcz przeciwnie – małe; ciepłe albo chłodne. Dlatego dobrze, aby dobierając kolory w czasie wykończania domu, mieć na względzie charakter i osobowość mieszkańców, ale także przeznaczenie konkretnego pomieszczenia.
Jasne kolory ścian, jasne meble, bądź jasne tekstylia w pomieszczeniu sprawią, że przestrzeń będzie wydawała nam się większa niż w rzeczywistości. Wpadające przez okna naturalne światło będzie dobrze odbijało się od białych powierzchni, rozświetlając wnętrze. Właśnie dlatego jasna kolorystyka jest niemal obowiązkowa w mniejszych pomieszczeniach. Ale uwaga! Pokój, w którym decydującą rolę odgrywa biel, błękit czy subtelna szarość, będzie wydawał się większy, ale i… zimniejszy. Dlaczego? Optyczne powiększenie i rozjaśnienie wywołuje jednocześnie uczucie delikatnego ochłodzenia. I odwrotnie – wybranie ciemniejszych barw na ściany, czy też mebli i dodatków w ciemniejszych odcieniach, optycznie zmniejszy nasze pomieszczenie, ale także je ociepli. W końcu nic tak przyjemnie nie ogrzewa wnętrza jak naturalna barwa drewna!
A jak barwy na salonach wpływają na samopoczucie i poziom energii przebywających w nich osób? Dzięki jasnym kolorom w niedużych przestrzeniach czujemy się bardziej swobodnie i odpoczywamy. Są one najczęściej wybierane przez osoby, które lubią poczucie porządku i harmonii. Jasny brąz i beż wprowadzają kojący, ciepły klimat, za to biele i szarości – ład i spokój. Wszystkie te barwy sprzyjają relaksowi. Na to, w jakich kolorach czujemy się dobrze, największy wpływ ma nasz temperament i zmysł estetyki.


Ciepłe barwy zachęcają nas do aktywności
Najbardziej energetyczna z barw, czerwień, mocno pobudza, silnie wpływa na emocje i samopoczucie człowieka. Wszak kojarzy się z miłością. Ponieważ nadaje pomieszczeniom wyrazisty charakter, nie powinna dominować, a jedynie uzupełniać cały wystrój utrzymany w barwach stonowanych i spokojnych. Czerwień często wykorzystywana jest w formie dodatków, takich jak wazon, serwetka czy ozdobna poduszka. Ożywia i rozbudza monotonną przestrzeń oraz motywuje do działania, stąd czerwone akcenty dobrze sprawdzają się w biurach, a także kuchniach – czyli tam, gdzie coś robimy.
Spokojniejszą wersją czerwonego jest pomarańcz – także kojarzy się z energią i radością, pozytywnym nastawieniem i przyjemnościami, ale… subtelniejsza i delikatniejsza od czerwieni chętniej wybierana jest przez osoby bardziej powściągliwe.
Żółć dodaje ciepła i działa pozytywnie na domowników. W końcu bezsprzecznie kojarzy się ze słońcem i radością (warto stosować ją we wnętrzach, do których nie dociera dużo światła). Dobrze pasuje do każdego pomieszczenia, w którym chcemy poprawić sobie humor lub wypocząć, i wcale nie musi w nim dominować. W pokoju dziennym czy łazience odcienie żółtego dodadzą energii, w jadalni oraz kuchni pobudzą apetyt. W sypialni natomiast przydadzą się śpiochom pomagając im otworzyć oczy. Żółte barwy kojarzą się również z mądrością i sprzyjają koncentracji, dlatego często pojawiają się w pokojach młodzieżowych oraz biurach.
Brąz to jeden z kolorów ziemi, dlatego silnie kojarzy się z naturą. Jest neutralny, uniwersalny i bezpieczny, i to właśnie dzięki tym cechom stał się taki popularny! W projektowaniu wnętrz brąz uznawany jest za barwę elegancką i nawiązującą do klasyki. Doskonale sprawdza się w kuchniach, salonach oraz w gabinetach. Możemy łączyć go z bielą oraz wszelkimi odcieniami beżów. Świetnym sposobem na rozjaśnienie ciężkiej stylistyki ciemnobrązowych mebli jest pomalowanie ścian pomieszczenia w jasnych barwach. Takie kolory we wnętrzach zapewnią idealną przestrzeń do pracy, odpoczynku i relaksu przy kubeczku ciepłej kawy (też brązowej :)).




Chłodna zieleń i błękity wyciszają
Zieleń momentalnie przywołuje pozytywne skojarzenia z naturą, a co za tym idzie – uczucie błogości i relaksu. Odpręża nas i koi nerwy. Daje wrażenie świeżości i poczucie bezpieczeństwa. Warto ją zatem stosować w pomieszczeniach przeznaczonych do wypoczynku. Intensywny, głęboki, butelkowy kolor sprawdzi się w dużych, przestronnych miejscach, jak choćby salon, dodając im luksusowego klimatu.
Przestrzeń, w której dominuje niebieska kolorystyka, wydaje się chłodna, rześka i przewiewna, bo sam kolor niebieski kojarzy się z otwartą przestrzenią, niebem, wodą, powietrzem i wolnością. Jasne odcienie niebieskiego postrzegamy jako symbole czystości, świeżości i spokoju. Powiększają optycznie wnętrze. Niebieski doskonale koi nerwy oraz uspokaja, wpływa na poprawę koncentracji i kreatywności, ułatwia podejmowanie decyzji. Kolor ten jest na tyle uniwersalny, że pasuje do wszystkich pomieszczeń w domu. Niebieską aranżację najczęściej spotyka się w łazienkach, pokojach dziecięcych i salonach.
Z kolei fiolet wykorzystany w pomieszczeniach dodaje im elegancji i tajemniczości. Jasny i łagodny rozwija kreatywność oraz intuicję, pomaga się wyciszyć oraz uspokoić. Intensywny i użyty w nadmiarze może przytłoczyć wywołując przygnębienie.

Ponadczasowe czerń, biel i szarość pasują do wszystkiego
Czerń to magia, tajemnica, ale przede wszystkim elegancja. Barwa ta sprawdzi się, gdy będziemy chcieli złamać monochromatyczny wystrój wnętrza – czarne detale podkreślą jego urodę i dodadzą luksusowego charakteru. Jeśli czerń zestawimy z jasnymi barwami lub oświetlimy ciepłym światłem, kolor rozmyje optycznie krawędzie i powiększy pomieszczenie. Jeśli jednak wykorzystamy czerń na zbyt dużych płaszczyznach (np. cała ściana), możemy niechcący zmniejszyć pomieszczenie oraz stworzyć w nim ponury nastrój. Czerń pomaga w koncentracji i wycisza emocje. Dobrze czują się z nią osoby pewne siebie i zdecydowane, za to zrezygnować z niej powinni ci, którzy mają tendencję do obniżonego nastroju.

Kolor szary jest najbardziej neutralną barwą, która podobnie jak biel stanowi świetne tło do bardziej intensywnych kolorystycznie dodatków. Potrafi świetnie odprężyć, dlatego wykorzystuje się go do aranżowania klasycznych, uspokajających wnętrz. W nadmiarze może jednak wywołać melancholię.
I na koniec kolor biały. Wiemy już, że biel powiększa wizualnie wnętrze, daje nam iluzję przestronności. Świetnie odbija światło i jest neutralnym tłem do dodatków w bardziej intensywnych barwach. W ponadczasowych wnętrzach daje poczucie świeżości oraz minimalistycznej prostoty. Barwa biała od zawsze jest kojarzona z czystością i niewinnością, dlatego przebywając w biało wykończonych pomieszczeniach będziemy czuli się spokojniejsi i bardziej odprężeni. Biel jest doskonałym kolorem dla osób, które na co dzień bardzo nadwyrężają swój zmysł wzroku. Biały kolor we wnętrzu może w nadmiarze dawać wrażenie pustki i osamotnienia.
To, jakich barw użyjemy wykańczając wymarzony dom, zależy tylko od nas – od naszego charakteru i temperamentu, oraz od poczucia estetyki. Jedne z nas, szukając wyciszenia oraz ukojenia, wybiorą barwy jasne, bardziej stonowane. Inne, energiczne i zdecydowane, będą szukały w swoim otoczeniu mocnych, intensywnych barw. Osoby ceniące domowe ciepło otoczą się ciepłymi kolorami, a lubiące luksus oraz elegancję – czarnymi oraz brązowymi dodatkami. Warto jednak pamiętać, iż barwy w naturalny sposób mogą wpływać na nasz nastrój i wykorzystywać ten fakt projektując wnętrza o konkretnym przeznaczeniu – w łazience podkreślić kolorami czystość oraz świeżość, w kuchni czy też gabinecie zmotywować do działania, a w sypialni i salonie stworzyć strefę wypoczynku i relaksu. No i nie przesadzać z ilością i różnorodnością kolorystycznych doznań, aby w kalejdoskop zerkać tylko, gdy celowo zdejmiemy go z półki.
Chcesz zobaczyć wszystkie aranżacje wnętrz z Fabryki?
Pisząc artykuł wspomagałam się informacjami dostępnymi na stronach:
www.morizon.pl/blog/laczenie-kolorow-poradnik
intellio.pl/porady-wnetrzarskie/182/kolory-we-wnetrzach