Z makramą jest trochę, jak z butami – każdy wie, że trzeba je czyścić, pastować i impregnować, ale prawie nikt tego nie robi. No, chyba, że już w błoto wdepnie. Ale tak profilaktycznie, żeby przedłużyć ich żywotność, to raczej już nie, to zapominamy. A to błąd! W końcu prawidłowa pielęgnacja butów nie tylko wydłuża ich życie, ale także pozwala nam zaoszczędzić kasę i energię na poszukiwanie nowych. Więc? Jak prać makramę, aby długo się nią cieszyć? Jak dbać o wnętrzarskie dodatki ze sznurka, aby nie zniszczyły się zbyt szybko?
Jak prać makramę
Odpowiedź nie jest jednoznaczna. Wszystko zależy od rodzaju sznurka, z którego nasza ozdoba została zapleciona, od dodatków, którymi została udekorowana i od tego, jak z niej korzystamy. Skomplikowane? Tylko początkowo 😊. Zapewniam, że po przeczytaniu artykułu sprawa pielęgnacji makramowych dekoracji okaże się dość łatwa. Poniższy tekst podzieliłam na sekcje, które dotyczą konkretnych produktów, aby łatwiej było wam odnaleźć informacje dotyczące waszej dekoracji. No to… zaczynamy:
Jak zaopiekować się makramą wiszącą zaraz po transporcie?
W mojej ofercie do kategorii makramy wiszącej zaliczam kwietniki, naścienne organizery i łapacze snów.
Gdy tylko kurier przynoszący paczkę ucieknie spod waszych drzwi, otwórzcie przesyłkę, wyciągnijcie jej zawartość i rozwieście. Nawet w miejscu tymczasowym, jeśli docelowego jeszcze nie wybraliście lub makramę zamówiliście na prezent, który wręczycie dopiero za kilka dni. Nie przetrzymujcie makramy w pudełku, ponieważ może się odkształcić.
Po drugie – zwróćcie uwagę na symetrię. Sprawdźcie, czy w transporcie makrama nie poprzesuwała się na gałęzi lub kole. Jak to zrobić? Stańcie dwa metry od dekoracji i oceńcie, czy wszystkie sznurki są rozłożone równo i czy symetrycznie układają się we wzór.
Zauważycie wówczas także, że sznurki zwisające luźno poniżej zakończenia splotu (zwłaszcza te skręcane, które nie posiadają rdzenia) rozczochrały się w czasie drogi. Dobrze jest rozczesać je i ułożyć palcami, a nawet, w przypadku sznurka skręcanego, grzebieniem. Z kolei do wyprostowania „ogonków” ze sznurka plecionego (wypełnionego rdzeniem), niektórzy polecają użyć… prostownicy do włosów. Nie mam takiej maszyny na stanie, więc sama tego sposobu jeszcze nie wypróbowałam, ale rzetelnie informuję o istnieniu :).
A teraz ekstra tip – po powieszeniu w miejscu docelowym luźne sznurki można utrwalić spryskując je krochmalem do makram w sprayu lub… zwykłym lakierem do włosów (ja wykorzystuję ten drugi sposób i bardzo sobie chwalę). Pamiętajcie tylko, by między dekorację a ścianę, podłożyć na czas sprayowania papier, który ochroni ścianę. Kiedyś tego nie wiedziałam i skończyło się na szorowaniu błyszczącej od lakieru farby 😉.
A co, gdy makrama ścienna się zakurzy?
To ją odkurzamy! Ważne tylko czym – najlepiej szczotką z delikatnym włosiem lub rolką do ubrań, a nawet – uwaga – odkurzaczem. Jeśli odważycie się na ten ostatni sposób, pamiętajcie, by używać wąskiej końcówki i prowadzić ją równolegle ze sznurkami (czyli wzdłuż i z góry na dół). Dobrze jest to robić regularnie, raz w miesiącu, aby nie urosły zbytnio duże koty, których trudniej będzie się już pozbyć. Możemy też, prewencyjnie i profilaktycznie, wyprowadzać naszą dekorację co jakiś czas na spacer na dwór, aby tam się wywietrzyła i pozbyła kurzu!
Po powrocie z balkonu czy ogródka, lub po odkurzaniu, proponuję ponownie przeczesać luźno wiszące sznurki palcami czy grzebieniem (nim tylko te skręcane!) oraz spryskać lakierem/krochmalem w sprayu, by utrwalić efekt.
I znów ekstra tip – istnieją środki, które konserwują makramy i sprawiają, że kurz nie osiada na nich tak łatwo (posiadają właściwości przeciwpyłowe), a dodatkowo nadają im ładny zapach. Mam tu na myśli specjalne perfumy, które powstały w pracowni Martheri Crafts – projektantki makram i właścicielki firmy Fabryka Sznurka. To kompozycja zapachowa z jaśminu, irysa, bergamotki oraz cytrusów, okraszona wanilią i drzewem cedrowym. Perfumy możecie kupić na stronie: https://fabrykasznurka.pl/produkt/perfumy-do-tkanin-i-makram/.
Czas na kąpiel – czyszczenie makramy na mokro
Są jednak produkty, które można prać na mokro. I to nawet w pralce! Trzeba tylko włączyć delikatny program, najlepiej oznaczony jako „pranie ręczne”, w temperaturze do max. 30 st. Własnymi rękami spokojnie możemy prać je oczywiście także. Stosujemy zwykłe proszki do prania, zgodnie z zaleceniami producenta umieszczonymi na opakowaniu.
Pisząc o możliwości prania mam na myśli artykuły tj.: poszewki na poduszki, serwety i bieżniki, koszyczki i mniejsze zawieszki. Ważne jednak, by były wykonane ze sznurka plecionego, czyli takiego z rdzeniem w środku – jest on mocniejszy, trwalszy i z pewnością wytrzyma nasze zabiegi. Właśnie w ten sposób wykonane produkty znajdziecie w mojej ofercie. Pamiętajcie także – staramy się nie wkładać do pralki produktów ozdobionych drewnianymi koralami i nigdy, ale to nigdy nie pierzemy w pralce ani nie moczymy w praniu ręcznym gałęzi, na których zaplecione są niektóre zawieszki. Niestety zdejmowanie ich z profili także jest dość złym pomysłem – nie sądzę, aby komuś udało się nawlec je po praniu z powrotem, a na pewno nie obyłoby się to bez straty dla symetrii wzoru.
Uwaga! Bawełna – a właśnie z tego materiału wykonane są sznurki, których używam – kurczy się pod wpływem wilgoci, czyli czytaj w praniu. I to nawet o 6%. Nie denerwuj się, że twoja dekoracja uległa zniszczeniu. Jest to zjawisko naturalne i po wyschnięciu makrama z pewnością wróci do poprzedniego wyglądu. Ważne tylko, by wysuszyć ją prawidłowo. Co to znaczy?
Suszymy
Ano – maksymalnie rozpostartą oraz naciągniętą. Najlepiej ułożoną płasko na suszarce do odzieży lub powieszoną na niej za dwa rogi. Wówczas po wysuszeniu wróci do poprzedniego rozmiaru oraz kształtu. Wystarczy wtedy tylko troszkę ponaciągać i… tak tak, dobrze myślicie – rozczesać luźne sznurki palcami (tym razem nie grzebieniem, którego nie używamy do sznurka plecionego!). Za to suszarkom bębnowym i tym do owoców mówimy stanowcze „nie”.
Aby nie spleśniały, makramowe dekoracje suszmy w przewiewnym miejscu lub nawet na świeżym powietrzu. Unikajmy jednak silnego nasłonecznienia i grzejników, aby nam się nie skurczyły i nie zdeformowały.
O plama, plama, co za pech!
Pamiętacie tę reklamę? Ja z dzieciństwa jeszcze tak. Chlap – wylana kawa, ciap – skapnięty sosik, łiiiii – keczup poleciał w stronę ściany (ten, kto ma dzieci wie, że nie przesadzam. A te buraczki na rączkach, brrrr). A i nam się czasem zdarza chwila nieuwagi, i plama gotowa. Co wtedy zrobić? Czy da się doczyścić zaplamioną makramową dekorację? Pewnie, że się da! I to każdą 😊
Do usuwania plamy polecam użyć ściereczki lub gąbeczki, ale koniecznie tylko w jasnym kolorze, żeby nie zafarbowała sznurka.
Druga kwestia to preparat, którego użyjemy – może być to proszek do prania rozcieńczony wodą, mydełko odplamiające lub odplamiacz do tkanin w płynie (np. taki do dywanów), który zastosujemy zgodnie z instrukcją producenta podaną na opakowaniu. Pamiętajmy, aby zawsze najpierw wypróbować nasz preparat z boku materiału, w mało widocznym miejscu, aby sprawdzić, czy na pewno nam się nie odbarwi.
I ostatni tip na dzisiaj – odplamiacz naturalny, czyli sok z cytryny oraz soda oczyszczona. W pierwszym namaczamy fragment materiału z plamą, drugim posypujemy i pozostawiamy na 15 min., po czym pierzemy. Powodzenia!
PS: A poniżej, na deser, ulotka dotycząca czyszczenia i konserwacji makramowych dekoracji, którą dołączam do wszystkich waszych zamówień. Zebrałam w niej wszystkie najważniejsze porady. Jeśli potrzebujecie pobrać, bardzo proszę, częstujcie się 😉
