Przejdź do treści

Co trzeba zrobić, żeby produkt zrobić?

Zastanawialiście się kiedyś, co trzeba zrobić, aby nowy projekt rękodzielnika ujrzał światło dzienne? No… zamknąć się w pracowni i po prostu go wykonać! Jasne – to zdecydowanie najfajniejsza i najprzyjemniejsza część pracy. Niestety, nie jedyna.
Makramowe breloczki serduszka widziane przez obiektyw aparatu
Makramowe breloczki serduszka widziane przez obiektyw aparatu


Praca nad projektem swój początek ma już nieco wcześniej – to godziny spędzone przed ekranem w poszukiwaniu pomysłu, jakieś inspiracji, punktu zaczepienia. Żeby nie powtórzyć, zachować oryginalność, stworzyć coś wyjątkowego, a jednocześnie ładnego, przykuwającego oko.


A po wykonaniu „dzieła”? Potem jest już tylko gorzej. Bo robienie zdjęć to jeszcze jest przyjemny pikuś, chociaż trochę czasochłonny. Ale wszystkie internety dla mnie to masakra. Udostępnianie nowego produktu w sklepie, socjal mediach, na platformach oraz grupach sprzedażowych ciągnie się mozolnie i trwa całą wieczność. Tworzenie opisów, dobieranie tagów, kategorii… Wycenianie? To kolejny horror, ale o nim kiedy indziej. Promowanie tak, by sprzedać, a nie zbankrutować.


Skąd to wszystko umieć? Ano trzeba się naumieć. Webinary, kursy i e-booki. Godziny szkoleń o robieniu zdjęć, storytellingu oraz marketingu. Czasem głowa pęka.


A pakowanie i wysyłka? Czasem doba niebezpiecznie się rozciąga, trzeszczy w szwach i prawie pęka. I tak bardzo by się chciało usiąść i w spokoju, nad kawusią, grzecznie sobie popleść. Dla odmiany, dla relaksu tylko sobie popracować. I odpocząć.